wtorek, 31 grudnia 2013

Elo melo robaczki ;*

no wspaniała wiadomość wracam na zawsze ;*
Postanowienia zmieniają ludzi ;*
Tak że posty będą co wekeend ; ))
A teraz życzę wam w nowym roku cierpliwości na moje rozdziały i wspaniałego NOWEGO ROKU MYSZKI ♥

piątek, 11 października 2013

Jestem .....

Juju nie nawidze siebie , z trudem to pisze , ale nie mogę pisać rozdziałów.
Wszystkie rozdziały mam w głowie a nie potrawie przelaż ich tutaj
 .Zwlekam na wszystkich blogach z rozdziałam .
Wiem że mnie nienawidzicie i z tego powodu na jakiś czas nie piszę , ale mam wenę na ciuchy dla bohaterów moich 3 blogów ciuchy .
Mam nadziej że nie będziecie na mnie źli chociaż ja sama na siebie jestem wkurzona .

` do kiedyś tam ; *

niedziela, 22 września 2013

NOWY BLOG !!

Jak pisałam wcześniej założyłam 2 blogi.

Na jednym już znalazł się prolog bo miałam już wcześniej pomysły na niego tutaj macie link

(http://tajemniczahistoriavioletty.blogspot.com/2013/09/chapster-00-prolog.html?m=1 ).


Co do drugiego (Jortini) mam pomysł na prolog , ale muszę go jeszcze dopracować.

sobota, 21 września 2013

Rozdział 25 - Pobyt w szpitalu / Chcę się z nim zobaczyć ! cz.2

 Wielki powrót. Sory że tak długo mnie nie było .
 Założyłam już te 2 blogi .Dzisiaj powinny na dwóch pojawić się prologi. 
Wyjaśnienie dlaczego nie dodawałam rozdziału : 1. Szkoła 2. Pisałam ONE PART NAXI .
A teraz czytajcie ;*

***********************************************
******************************************
************************************
**************************
*******************
*************
*********
******
****
**
*




Tym kimś był Maxi i Violetta . Co oni tutaj robią ?! Przecież jest dopiero 7 rano.
*Parę godzin wcześniej *

Maxi 
Po tym jak zadzwoniła do mnie Naty i wszystko opowiedziała , zadzwoniłem do Fran , ponieważ ona jest 2 najlepszą przyjaciółką Leona.
M: Halo Fran ?
F : Tak coś się stało.
M : No nie wiem, ale chyba tak.
F: No mów!!
M: No bo jak wyszliśmy z Naty z domu Voli to zadzwoniła do nas Angie i powiedziała żebyśmy przyjechali do szpitala...... 

Opowiedziałem Fran całą sytuację. Chcąc nie chcąc zapomniałem że Fran teraz opiekuje się Violettą, a jak nie jest sama w towarzystwie i dzwoni ktoś z naszej paczki to włącza głośnik na głośnomówiący. Gdy zacząłem mówić o tym że coś stało się z ręką Leona , Violetta wybuchła

V : Co !!! Marco bierz kluczyki . Chce się z nim zobaczyć ! TERAZ !!!!
F : Najpierw się uspokój ! Naty zadzwoni i powie nam co z nim.
V : Idę teraz sama skoro wam nie zależy.
F : Violetta zaczekaj !!

Dalej nic nie usłyszałem bo Fran się rozłączyła. Od razu wybiegłem z domu i udałem się do szpitala . Byłem pewny że Violetta będzie dobijała się do sali Leona. Wiem że ona go kocha , ale teraz nie powinna się z nim widywać póki to cała sytuacja nie ucichnie.Byłem już w szpitalu wjechałem windą na 3 piętro , usłyszałem krzyki. Nie myliłem się Violetta biegła w stronę sali Leona. Musiałem ją powstrzymać.
-Violetta!! -krzyknąłem tak by moja przyjaciółka mnie usłyszała.

-Czego ?! - Krzyczała płacząc
-Leon musi odpoczywać . Tak samo jak ty nie wiem co mu jest , ale jest tam Natalia .Nie potrzebnie robisz tylko zamieszanie.Będzie wszystko dobrze.- powiedziałem stojąc już koło Violetty
-Mówisz? Może masz rację. Zresztą zapomniałam żeby do niego się nie zbliżać , bo jeszcze ten psychopata coś mu zrobi .
-Nie płacz już - powiedziałem troskliwie , po czym przytuliłem ją.
-Dziękuje że tak się o mnie troszczycie . - powiedziała , wymuszając lekko uśmiech .
-Okej zostań z Fran i Marco (P.S:oni jeszcze nie są razem) , a ja pójdę zobaczyć jak wygląda sytuacja.
-Nie , Maxi pozwól mi ten ostatni raz żeby to ja sprawdziła proszę.
-No dobrze , zrobimy ty idź pierwsza a ja za tobą . 
-Dobrze - powiedziała 
-Dobra to ja się zbieram do zobaczenia . - powiedziała Fran , po czym udawała się do windy , lecz Marco ją zatrzymał.
-Poczekaj odwiozę cię , nie będziesz tyle szła .- rzekł Marco
-No , dobrze skoro to nie problem - powiedziała pod jarana Fran
-Trzymaj się kochana , chodźmy Fran - dodał Marco , po czym udała się do windy z Włoszką.

Byliśmy już przed drzwiami sali Leona. Violetta bardzo szybko otworzyła drzwi. Po tym co zobaczyłem nie wiedziałem co myśleć.Nie wiem co czuła Violetta , ale ja ja ..... nie wiem co powiedzieć. W sali zastaliśmy Naty i Leona . Leon był bez koszulki i ściągał z Naty koszulkę .Na początku nas nie zauważyli .Mam nadzieje że Naty , że ona ... że mnie nie zdradziła. I TO JESZCZE Z MOIM PRZYJACIELEM !! Nie mogłem w to uwierzyć .

-Co wy tu robicie ? - powiedziała Naty z zdziwioną , lecz zakłopotaną miną.
-Ja... ja ..... nie mogę . - jąkała się Violetta
- Tak ja też Violu , ja też . Chodź nie przeszkadzajmy im . Niech dokończą to co chcieli robić .- krzyknąłem patrząc prosto w oczy Naty . Widziałem że zaraz poleje się z jej oczu strumień łez .
-NIE !! - Krzyknęła Naty - Zaczekaj Maxi !! To nie tak !!
-Nie - wrzasnąłem - Teraz już wiem czemu tak bardzo chciałaś jechać do szpitala.
-Myślałam że jesteś prawdziwą przyjaciółką .Jednak się myliłam.A ty Leon widzę że szybko znalazłeś sobie zastępstwo za mnie.Jesteście obydwoje podli. Nie nawiedzę was ! -wtrąciła się wrzeszcząc Violetta

Leon 

Ale chrzan ! Oni myślą że my ich zdradziliśmy. Lubię Naty , ale nie żeby z nią być. A to droczenie to jak każdy przyjaciel .Nic szczególnego.Zabolało mnie to co powiedział Violetta.Wiem to mogło wyglądać jakbyśmy ich zdradzili , ale tak nie było. Teraz mam tak życie popieprzone że masakra.Nie mogę być z Violettą bo ktoś mi grozi i jeszcze ona myśli że ją zdradziłem.No i Maxi to mój najlepszy przyjaciel .Na pewno mi nie wybaczy .Jestem bardzo na siebie zły .Gdybyśmy nie zaczęli sobie z Naty żartować to by do tego nie doszło.Naty usiała na łóżku , schowała głowę w kolana i zaczęła płakać. Przytuliłem ją wiem ze potrzebowała teraz troski .

-To wszystko przeze mnie ! - powiedziałem wkurzony 
-Nie Leon to nie przez ciebie .
-Jak to nie gdybym się z tobą nie .....
-Leon nie chcę o tym teraz rozmawiać .
-Muszę znaleźć jakieś wyjście z tej sytuacji .
-Ale jak nie mamy świadków niczego !!- powiedziała z lekkim krzykiem
-No nie ... - powiedziałem . - Nie ! Czekaj a pielęgniarka?
-Faktycznie! Dobra poczekaj oni pewnie są koło recepcji zaraz ich łapię, ty tutaj zaczekaj.
-Nie idę z tobą
-Leon zostań !- powiedział i szybko wybiegła.

Nie mogłem tak tego zostawić .Ubrałem szybko bluzę i pobiegłem za Naty.

Violetta

Jak ona mogła  i on w sumie tez. Przyjeżdżając tu nie myślałam że moje życie tak się schrzani.Razem z Maxim jechaliśmy windą .Ja siedziałam na podłodze oparta o ścianę windy , a Maxi chodził w te i we te .Winda się otworzyła .Maxi wyciągnął do mnie rękę.Złapałam ją i wstałam.Teraz byliśmy koło wyjściowych drzwi jednak zatrzymał nas jakiś głos.

-Czekajcie ! Maxi , Viola !! 

Odwróciłam się i zobaczyłam moją "przyjaciółkę" .

-Nie mamy o czym z tobą rozmawiać - powiedział Maxi 
-Ja .. my mamy świadka że pomiędzy mną a Leonem do niczego nie doszło .Żadnego spania , pocałunków nie było .Pójdźcie ze mną , to złapię tą pielęgniarkę .Proszę. 
-Nigdzie nie idę .-powiedziałam i ruszyłam do wyjścia.
-Violetta zaczekaj - to nie był głos Naty . Był to on. Nie wiedziałam czy się odwrócić .Zrobiłam to popatrzyłam w jego oczy.Widziałam że mówiły"Nie odchodź , potrzebuję cię' , ale nie mogłam mu tego wybaczyć.

-Nie .. Leon ja nie ... - głos mi się łamał jak patrzyłam w jego oczy .W oddali słychać jak kłóci się z Naty.Nagle usłyszałam huk .Szybko odwróciłam głowę.Ujrzałam Leona leżącego na podłodze z zamkniętymi oczami . Gdy już miała do niego podbiec , nagle jego ciało zaczęło podskakiwać. Można było stwierdzić że ma drgawki.

piątek, 20 września 2013

Ważne !! Ważne!!!

Rozdział dzisiaj się pojawi . Jestem trochę niezadowolona że nie piszecie komentarzy , ale się nie narzucam . ; ))

A więc teraz przejdźmy do sedna spraw. Więc czytałam parę blogów o Leonettcie i Jortini i nasza mnie wielka wena 
.Dlatego postanowiłam że zacznę pisać nowy blog o Jortini , tego też zostawiam i zrobię jeszcze jednego. 
Tego ostatniego wam nie zdradzę , bo to tajemnica ale mam nadziej że wam się spodobają a szczególnie ten "Tajemniczy"

Piszcie w komentarzach co wy o tym sądzicie.

A teraz coś o tym blogu :
Nie usuwam go z dwóch powodów.
1.Wcześniej jak jeszcze nie zaczynałam pisać miałam już poukładane wszystkie rozdziały i wql .Dlatego chcę skończyć ten blog do końca .
2.Mam porobione na stronie polyvore.com ciuchy dla dziewczyn dlatego nie chce mi się ich usuwać .

Podsumuwując :

Zakładam jeszcze 2 blogi. 
1.Jortini 
 2. To ten "tajemniczy"

Zostawiam ten blog i go kończę. Przewiduję że skończę go pisać na 40 rozdziale i potem ten "tajemniczy" blog będzie się odwoływał do zakończonej historii na tym blogu . 

Jak czegoś nie kumacie to piszcie to wam wytłumaczę. 

Jeszcze raz przepraszam za nie dodawanie rozdziałów . ;*


` Besuje was kochani ;**
~Wecia ♥

niedziela, 15 września 2013

Rozdział 25- Pobyt w szpitalu / Chcę się z nim zobaczyć ! cz. 1

 Na początek znowu przepraszam że czekacie tak długo na rozdział ; /
 No i mam informacje pod rozdziałem . ;))


P.S:Dzisiaj pisze z komputera ;OOOO

Teraz czytajcie ;33


zobaczyłam

 tam Leona siedzącego na podłodze. Chował głowę w dłonie. Pod biegłam szybko do niego.
-Leon wszystko w porządku?
-No ...no.....
-No co się dzieje mów. Nie strasz mnie !
-No boli mnie ....
- Co cię boli ?!!
-Ręka !
Leon wyciągnął moją rękę i na niej położył swoją.Zobaczyłam że jego ręka od strony żył jest czerwona. Pomyślałam że pewnie dostał krwotoku wewnętrznego. Bardzo się przestraszyłam.
-Naty Jeśli ja tego ... D z i ę k u j e C i z a t o ż e b y ł a ś p r z y m n i e ! - ostanie jego słowo ledwo co przeszło mu przez gardło. Po moich oczu poleciały łzy
-Leon dorwę tego kto ci chciał odebrać życie. Ale teraz trzymaj się kochany ! Zrób to dla mnie dla Violetty..
-Ale ona ...- nie dokończył do zamknęły mu się oczy . Nie wiedziałam co robić. Zaczęłam panikować.Krzyczałam na całą salę. Wybiegłam na korytarz . Krzyczałam "POMOCY" . Nagle z jednych sal wybiegło 3 lekarzy i wbiegli do sali Leona. Ja zrobiłam to samo . Gdy byłam już w sali widziałam jak ręka jest cała czerwona . Nie widać nic. Wygląda jakby była pomalowana na czerwono. Więcej nic nie zobaczyłam, ponieważ lekarze nie pozwolili mi zostać. Na korytarzu zadzwoniłam do Maxiego .

M: Naty co ty tak długo nie wracasz.
N: Ja .... Ja ....
M: Naty co się stało?!
N : Nie wiem wyprowadzili mnie z sali . Poszłam po torebkę i zobaczyłam Leona. Powiedział że boli go ręka.Ona była lekko czerwona lecz potem Leon zamknął oczy. Nie wiedziałam co się dzieje więc zaczęłam krzyczeć w końcu ktoś przyszedł i teraz siedzę na korytarzu i nie wiem co tam się dzieje. Ale,nie przychodź tu ja zostanę z nim ty jedź odpocznij trochę.
M: Kochanie jesteś pewna ?
N: Tak , jedź. Kocham cię !
M: Ja ciebie też.
Po skończonej rozmowie usiadłam nerwowo na krześle i oczekiwałam aż ktoś w końcu wyjdzie z sali mojego przyjaciela.Chodziłam po korytarzu w te i we w te. Po kilku minutach oczekiwania w końcu wyszedł lekarz a za nim reszta , która znajdowała się w tej samej sali. Już miałam pytać lekarza czy wszystko dobrze on tylko pokiwał twierdząco głową i odszedł bez chwili zastanowienia weszłam do sali mojego przyjaciela.W sali był lekarz no i mój przyjaciel . Lekarz wziął mnie na słówko . Powiedział mi że nie ma wolnej pielęgniarki i zapytał czy do rana mogłabym zająć się Leonem do rana , ponieważ wtedy będzie wolna pielęgniarka. Oczywiście że się zgodziłam.Siedziałam z Leonem z jakąś godzinę .
-Naty ....
-Co Leon co się dzieje ? Coś cię boli .
-Miska !!! - powiedział Leon
Szybko pobiegłam po nią , ale jak wróciłam zobaczyłam,że Leon na skuloną głowę . Zwymiotował na łóżko . Gdy mnie zobaczył zaczął się śmiać.
-Przepraszam .
-Tak tylko ja muszę to posprzątać
-Ale w ramach przeprosin pomogę ci posprzątać
- Nie powinieneś teraz odpocząć.
- Nie , wszytko już dobrze . Pomogę ci . W końcu siedzisz ze mną tu całą noc. Za co bardzo ci dziękuję.
-Nie masz za co ja po prostu spłacam dług.
-Jaki dług ?
-Leon bardzo cię kocham i chcę spłacić ci dług za to że pomogłeś z Ludmiłą.
-Verdas do usług ! - powiedział co p czym oboje wybuchliśmy śmiechem.
-Dobra zabieramy się do sprzątania .
Zaczęliśmy sprzątać. Leon ściągnął pościel a ja w tym czasie poszłam po czystą pościel.Gdy przyszłam , Leon siedział na łóżku i bawił się sznurkiem od piżamy . Zaśmiałam się a on szybko podniósł głowę.
-No już myślałem że nie przyjdziesz.
-Co stęskniłeś się ?
-Tak oczywiście kochanie.
Zaczęliśmy się droczyć .
-Naty , ale to nie na,serio nie chcę żebyście przez nasze droczenie zerwali.
-Kotku co się tak spinasz. - uśmiechnęłam się do Leona. On się zaśmiał
-Przynajmniej przez nasze droczenie mogę zapomnieć o Violi.
-Czemu chcesz o niej zapomnieć przecież ją kochasz ona ciebie też.
-A co ty kochanie nie będziesz zazdrosna ?
-Aaaa no wiesz . Przyzwyczaiłam się. Zresztą ja ciebie też zdradza więc ty też możesz.
-A to czyli związek bez zobowiązań? -zapytał śmiejąc się mój przyjaciel.
-Oczywiście.
Razem z moim przyjacielem przytuliliśmy się. Po kilku minutach zorientowałam się że Leon ma brudną bluzkę. Wtedy do sali weszła pielęgniarka .
-Co tu się stało ? - Zapytała
-Bo ten niezdarny chłopak zwymiotował na pościel , ja niechcący się pobrudziłam.
- okej ja jestem pielęgniarką , która miała przyjść zaopiekować się panem Verdasem.Ja pójdę po jakieś koszulki a wy w tym czasie zdejmijcie koszulki.
Pielęgniarka wyszła .
-Pani Natalio .
-Słucham młodzieńcze .
-Bo mnie bolą rączki, mogłaby pani zdjąć mi koszulę ?
-Leon aż taki z ciebie leń ? -zaśmiałam się
-Bywa , to co ?
-No okej , ale mnie też rączki bolą.
-To ja też pomogę ci ściągnąć bluzkę.
Leon złapał mnie w tali. Ale nic nie czułam w końcu mam chłopaka. Dziwnie mogło to nasze "rozbieranie" wyglądać. Ale nie martwiłam się tym.
-A ty to szybki jesteś powiedziałam .
-Ta uczyłem się od mistrza. Pewnie wiesz od kogo .
-Tak słyszałam o waszych niegrzecznych intrygach .
Czułam że jestem w samym staniku . Tak też było. Pomyślałam że nie będę tak sama stać , dlatego zaczęłam rozpinać koszulę.
-O czyżbyś ty też miała wprawę.
-Nie wiem , muszę sprawdzić to z miśkiem.
-To na co czekasz ?
- A bo wiesz jaka jest sytuacja. Jak się trochę polepszy to jak najbardziej zacznę działać.
Nagle ktoś nam przerwał . Tym kimś był ...





wtorek, 10 września 2013

Rozdział 23 - Zostawcie nas samych.

Siemka . Dzisiaj też piszę z telefonu. Zaczęłam pisać ONE PART NAXI . Nie wiem kiedy skończę. Bo wiecie jak ja lubię się rozpisywać. A teraz do czytania ; **

-Pisze tam....- stałam jak słup - Przeczytam to na głos - powiedziałam i zaczęłam czytać.